Menu |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Armand:"W grze wszystko jest możliwe"
M@CIEK_MELANDRI data 27.03.2008, o 18:31 (UTC) | | Lequipe.fr zadało parę pytań dotyczących meczu z Lensem i nie tylko Sylvain'owi Armandowi.
Armand ocenił, że drużyny mają taką samą szansę na zwycięstwo.
"W grze wszystko jest możliwe. Każda drużyna ma identyczne szanse na odniesienie zwycięstwa. Oczywiście chcemy wygrać i zdobyc Puchar Ligi Francuskiej"
"Niektórzy twierdzą, że gramy lepiej w pucharach niż w lidze. To nie jest prawda. Na każdym froncie dajemy z siebie wszystko. Niestety w lidze mamy pecha, albo atakujemy i nie możemy strzelić bramki, albo przeciwnik mniej stworzy sytuacji, a strzeli więcej bramek. Jednak będziemy dalej walczyć, nie poddamy się." - powiedział o sytuacji klubu.
"Jeśli uda nam się zwyciężyć to na kolejny mecz ze Strasbourgiem wyjdziemy w lepszej dyspozycji psychicznej. Jak zdobędziemy Puchar to w kolejnym sezonie musimy wzmocnić drużynę." - dodał Armand. | | |
|
Ribery zadedykował bramkę przyjaciołom
M@CIEK_MELANDRI data 27.03.2008, o 18:28 (UTC) | | Francuz Frank Ribery, który w środę wieczorem strzelił z rzutu karnego bramkę dla reprezentacji Francji zadedykował ją dla swoich zmarłych przyjaciół. Po celnym strzale pomocnik Bayernu Monachium pokazał koszulkę na której widniał napis: "Dla moich przyjaciół Hichama i M.Gilardi".
- Jeden z moich przyjaciół z okolicy w której mieszkam odszedł kilka dni temu. Pomyślałem, więc o koszulce. We wtorek dowiedziałem się także, że nie ma już z nami pana Gilardi, który był ważną osobą dla mnie. To im dedykuję bramkę - powiedział Ribery.
Thierry Gilardi był popularnym komentatorem sportowym we Francji. | | |
|
Domenech zadowolony
M@CIEK_MELANDRI data 27.03.2008, o 18:28 (UTC) | | Selekcjoner reprezentacji Francji, Raymond Domenech pogratulował swoim piłkarzom dobrej gry i wyniku w meczu towarzyskim z Anglią. Trójkolorowi zwyciężyli 1:0. Jedyną bramkę z rzutu karnego zdobył Franck Ribery. Po meczu trener pogratulował swoim podopiecznym dobrej postawy i mądrej gry.
- To był wyjątkowy mecz - mówił. - Nawet jeśli wyglądało to na nudny, skierowany na obronę mecz, to jednak było to bardzo mądrze rozegrane spotkanie. To był nasz ostatni prawdziwy sprawdzian przed Euro 2008, więc wynik nas cieszy.
Francja zagra jeszcze przed ME 2008 z Ekwadorem (27 maja w Grenoble), Paragwajem (31 maja w Tuluzie) i Kolumbią (3 czerwca w Paryżu).
| | |
|
Nudy na Stede de France i zwycięstwo Francji
M@CIEK_MELANDRI data 27.03.2008, o 18:27 (UTC) | | Francja pokonała w Paryżu w towarzyskim meczu reprezentację Anglii 1:0. Spotkanie nie stało na wysokim poziomie, a wręcz przeciwnie - na bardzo słabym. Jedynego gola zdobył z rzutu karnego Franck Ribery.
W czwartej minucie pierwszą groźną sytuację stworzył po lewej stronie Florent Malouda. Zawodnik Chelsea dograł w pole karne, gdzie dobrze interweniował pełniący rolę kapitana Anglików Rio Ferdinand. Kilka minut później szansę miał Nicolas Anelka, ale nie strzelił celnie.
Anglicy groźniej zaatakowali w 14. minucie. Z lewej flanki dośrodkował Ashley Cole, z piłką minął się Gregory Coupet, jednak nie wykorzystał tego grający po raz setny w reprezentacji David Beckham.
W 30. minucie Nicolas Anelka został sfaulowany w polu karnym Anglików przez Davida Jamesa i sędzia wskazał na "wapno". Do piłki podszedł Franck Ribery i pokonał golkipera Synów Albionu. Przed przerwą okazję miał Wayne Rooney, ale do przerwy wynik nie uległ już zmianie i Trójkolorowi prowadzili 1:0.
W przerwie Fabio Capello dokonał aż czterech zmian widząc, że Anglicy spisują sięsłabo. Na boisku pojawili się ofensywni: Peter Crouch, Stewart Downing, Michael Owen oraz obrońca Joleon Lescott. W 48. minucie Beckham dośrodkował w pole karne, a niecelnie z głowy uderzył Crouch. W odpowiedzi bardzo groźny tego dnia Anelka poradził sobie z Ferdinandem, lecz podobnie jak Crouch strzelił nad poprzeczką.
W kolejnych minutach na boisku wiało nudą, żadna z drużyn nie potrafiła zagrozić bramce rywali, a z trybun co chwilę było słychać gwizdy niezadowolenia. Ostatecznie Francja po słabym meczu pokonała Anglię 1:0.
Francja - Anglia 1:0 (1:0)
1:0 Ribery 32' (k.)
Żółte kartki:
Francja: Ribery
Anglia: Beckham
Sędzia: Florian Meyer.
Francja: Coupet - Abidal, Gallas, Thuram, Clerc, Makelele, Malouda, Toulalan, Ribery, Trezeguet (63' Govou), Anelka (80' Cisse).
Anglia: James - Brown (63' Johnson), Ferdinand, Terry (46' Lescott), Ashley Cole, Beckham (63' Bentley), Hargreaves, Barry, Joe Cole (46' Downing), Gerrard (46' Crouch), Rooney (46' Owen). | | |
|
Francja B wygrywa z Mali
M@CEIK_MELANDRI data 26.03.2008, o 19:05 (UTC) | | Reprezentacja Francji B w meczu towarzyskim pokonała Mali 3:2. Spotkanie rozpoczęło się wspaniale dla gospodarzy, których oklaskiwało pięć tysięcy widzów. Już w 2. minucie ładna kombinacyjna akcja duetu Nasri - Sinama-Pongolle zakończyła się skutecznym strzałem tego pierwszego.
Francuzi przeważali, nie dając chwili wytchnienia blokowi defensywnemu Malijczyków. Niecały kwadrans później mogło być 2:0, ale strzelec pierwszej bramki tym razem trafił w poprzeczkę. Co się odwlecze, to nie uciecze... W 32. minucie Sinama-Pongolle, będąc w sytuacji sam na sam z bramkarzem, został przez niego sfaulowany i arbiter wskazał na 'wapno'. Chwilę później Rothen pewnie wykorzystał rzut karny.
Jeden z najlepszych aktorów tego spotkania, Sinama-Pongolle również doczekał się zdobycia gola. Napastnik Recreativo, tuż przed przerwą, wpakował piłkę do siatki po strzale głową. Asystę przy tym trafieniu zaliczył Nasri.
Druga połowa nie była już tak dobra w wykonaniu podopiecznych Raymonda Domenecha. Coraz częściej do głosu dochodzili rywale, którzy w konsekwencji zmniejszyli rozmiary porażki. Uczynili to Diarra, a później Maiga - obaj oddali swoje strzały będąc w niewielkiej odległości od bramki strzeżonej przez Llorisa.
Francja B - Mali 3:2 (3:0)
02' [1 : 0] Nasri
32' [2 : 0] Rothen (k)
45' [3 : 0] Sinama-Pongolle
62' [3 : 1] Diarra
74' [3 : 2] Maiga
Widzów: 5.000
Sędziował: Jacek Granat (Polska)
Francja: Mandanda (46. Lloris) - Delpierre, Rami (72. Givet), Boumsong, Clichy (46. Reveillere) - Mavuba, Bodmer - Briand, Nasri (52. Remy), Rothen (46. Ben Arfa) - Sinama-Pongolle
Mali: M. Sidibe - Diawara, S. Traore (46. Diamoutene), Kante (46. Kone), Tamboura - N'Diaye (51. Diakite), Kebe (40. A. Sidibe), Diarra, D. Sidibe - Diallo (66. Maiga), D. Traore (51. Coulibaly)
| | |
|
Steve Mandanda o swojej grze w reprezentacji
M@CIEK_MELANDRI data 26.03.2008, o 19:01 (UTC) | | Powołany na dwa towarzyskie spotkania z Mali i Anglią, Steve Mandanda doskonale znajduje się w roli reprezentanta i mówi, że "nie czuje zbyt wielkiej presji".
Czy czuje Pan jakąś specjalną presję kiedy ma Pan założoną koszulkę reprezentacji?
"Osobiście nie odczuwam żadnej presji przed tymi dwoma meczami. I z tego co wiem, nie ma rywalizacji pomiędzy mną a innymi bramkarzami. To prawda, że pomiędzy bramkarzami zawiązuje się coś w rodzaju solidarności, ale taka jest specyfika tej pozycji."
Jakie są Pana oczekiwania?
"Zawsze mówię, że moim celem jest trenować, grac dla swojego klubu i być jak najbardziej widowiskowy na boisku. Jestem bardzo szczęśliwy z powołania do reprezentacji i tak jak mówiłem wcześniej nie czuję żadnej presji." | | |
|
|
|
|
|
|
|
|
Dzisiaj stronę odwiedziło już 1 odwiedzający (39 wejścia) tutaj! |
|
|
|
|
|
|
|